Co i za ile warto kupić w Hiszpanii?
Na tej stronie można znaleźć odpowiedzi na takie oto pytania:
- Czy warto kupić nieruchomość mieszkaniową za granicą?
- Dlaczego mieszkanie lub dom najlepiej kupić w Hiszpanii?
- Co konkretnie przemawia ZA zakupem w Hiszpanii?
- Co przemawia PRZECIW zakupowi w Hiszpanii?
- Hiszpania? – Bez porównania!
- Jakie obawy i wątpliwości wiążą się z zakupem w Hiszpanii?
- Dla kogo zakup nieruchomości w Hiszpanii jest rozsądny?
- Czy zakup nieruchomości w Hiszpanii to dobra inwestycja?
- Kiedy warto kupić dom lub mieszkanie w Hiszpanii?
- RADY i PRZESTROGI ogólne dotyczące zakupu w Hiszpanii
- Co utrudnia decyzje o zakupie nieruchomości w Hiszpanii?
- Jakie BŁĘDY są popełniane przy decydowaniu o zakupie?
- Czy warto wziąć byka za rogi?
Argumenty za zakupem przedstawione na stronie Czy i kiedy warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? są na tyle mocne i różnorodne, że przekonują wielu spośród tych, którzy mieli obawy lub wątpliwości. Świadczą o tym liczne zgłoszenia po indywidualną pomoc naszych partnerów w Hiszpanii (można to łatwo zrobić przez formularz na stronie Weź byka za rogi!). Pora więc na konkretyzację i doprecyzowanie tematu, aby ułatwić zainteresowanym ważne i trudne wybory. A także sprawić, że będą one optymalne i – przede wszystkim – rozsądne.
Pytanie brzmi: Jaką nieruchomość mieszkaniową i w jakiej lokalizacji najlepiej kupić w Hiszpanii?
Doradzimy więc, co i gdzie warto tam kupić, aby czerpać maksimum korzyści z ich szerokiego – jak u tancerki flamenco – wachlarza. Pewnie w niektórych kwestiach odkryjemy tu Amerykę (Kolumb wypłynął z Hiszpanii :-). Sprawy na pozór oczywiste łatwo jednak przeoczyć lub zbagatelizować. I potem tego żałować.
Na tej stronie zajmujemy się „tylko” rodzajem, rynkiem, parametrami, cechami, stanem i ceną nieruchomości. Natomiast wyjaśnienia i porady dotyczące różnych aspektów lokalizacji znajdziesz na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Czy warto kupić nieruchomość mieszkaniową za granicą?
Chodzi tu o to, by być zadowolonym nie tylko z kupna, ale także z późniejszego użytkowania swojego domu lub mieszkania w Hiszpanii. Bo satysfakcja z samego zakupu – nawet korzystnego, wygodnego i bezpiecznego – przemija dość szybko, a jego skutki, zwłaszcza te negatywne, trwają (i „trują” właściciela) przez lata.
Oto więc główne aspekty decyzyjne, a zarazem kryteria wyboru nieruchomości do zakupu w Hiszpanii:

stan prawny (możliwość zakupu i brak pułapek),

parametry, liczba i układ pomieszczeń (itp.),

wiek i stan techniczny (nie tylko ten, który widać!),

standard wykończenia (w tym jakość wykonania),

elementy wyposażenia (i ich obecna kondycja),

działka (jej wymiary, kształt, ogrodzenie, otoczenie…),

lokalizacja (składa się na nią kilka czynników),

łączny koszt nabycia (to głównie, ale nie tylko cena),

łączny koszt nabycia (to głównie, ale nie tylko cena),

możliwości i szanse wynajmu

potencjał inwestycyjny (szacowany wzrost wartości).
Bo – perdón za frazes – to nieruchomość ma być dla człowieka, a nie odwrotnie. Najpierw warto więc gruntownie przemyśleć te właśnie kwestie! Pomogą w tym uwagi z kilku rozdziałów strony Czy i kiedy warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Jaką nieruchomość najlepiej kupić w Hiszpanii?
Oczywiście dobrą (pod każdym względem), a zarazem tanią! ☺ Sęk w tym, że takie ideały w rynkowej „przyrodzie” występują na tyle rzadko, że warto się nastawić na rozsądny kompromis. Ale i tu bardzo dużo zależy od celów, planów, potrzeb i preferencji konkretnego nabywcy. Na przykład Twoich. Bo nie tylko nie ma nieruchomości idealnej, ale i uniwersalnej – równie dobrej dla każdego.
Jakie rodzaje nieruchomości mieszkaniowych są do wyboru w Hiszpanii?
Aby wybrać optymalnie, warto wiedzieć, w czym można wybierać. Brak jest oficjalnej klasyfikacji i formalnych definicji poszczególnych rodzajów nieruchomości mieszkaniowych, ale w ofertach na stronie biur (agencji), portali ogłoszeniowych, platform sprzedażowych i deweloperów najczęściej występują takie oto „gatunki”:
- mieszkanie – bardzo często zwane też apartamentem, niezależnie od standardu, rodzaju budynku czy ceny;
- penthouse – duży apartament na ostatnim piętrze budynku (często na całej powierzchni i z dużym tarasem, niekiedy na dachu);
- dom wolnostojący – …
- połowa „bliźnika” – …
- segment szeregowca – …
- dom typu duplex –2-poziomowe mieszkanie w zabudowie szeregowej, często z tarasem na dachu;
- dom typu triplex – …
- dom typu bungalow – …
- dom typu quad – …
- willa – mniej lub bardziej luksusowy dom, przeważenie z prywatnym ogrodem i basenem;
- kamienica miejska – na ogół kilkupiętrowy dom w zabudowie zwartej, podzielony na kilka lokali mieszkalnych;
- dom wiejski – często na sporej posiadłości (z budynkami gospodarskimi), potocznie zwanej hacjendą (hiszp. hacienda).
Dlaczego pomijamy działki budowlane?
Polak (jako obywatel Unii Europejskiej) może kupić w Hiszpanii również sam grunt i zbudować wymarzoną nieruchomość „na swoim”. W praktyce jest to jednak na tyle skomplikowane, trudne, kosztowne i… stresujące, że prawie nikt się tym bliżej nie interesuje. Albo rezygnuje – po zapoznaniu się ze szczegółami realiów prawnych, rynkowych, a zwłaszcza budowlanych.
Jednym słowem: ODRADZAMY! I w konsekwencji: nie pomagamy. Bo nie ma sensu rozpraszać się tym, co może być kuszące i warte zachodu dla mniej niż 1% odbiorców naszego poradnika.
Które cechy i elementy wziąć pod uwagę przy wyborze nieruchomości w Hiszpanii?
Wypunktowanie tych elementów dla poszczególnych nieruchomości z powyższej listy przytłaczałoby rozmiarami i rozpraszało detalami. Najpierw trzeba więc wybrać rodzaj nieruchomości, której zakup jest brany pod uwagę, a dopiero później analizować szczegóły. I to „na konkretach”, czyli w odniesieniu do wstępnie wybranych ofert. Najlepiej takich, które zostały wyszukane przez agentów działających w Hiszpanii – według życzeń i wytycznych kupującego.
Nasi partnerzy w Hiszpanii służą w tym indywidualną (i bezpłatną) pomocą. My natomiast wymieniamy tu najważniejsze elementy oceny nieruchomości mieszkaniowych potraktowanych ogólnie. Zaznaczamy przy tym, że coś dotyczy tylko mieszkań (inaczej: apartamentów) – [M] lub jedynie domów – [D], bez rozróżniania ich typów.
Jak „czytać” (ze zrozumieniem 🙂 oferty nieruchomości na sprzedaż oraz jak traktować ich aktualność i wiarygodność wyjaśniamy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? Piszemy tam również o sytuacji na hiszpańskim rynku i uzasadniamy, dlaczego w tym poradniku nie publikujemy „własnych” ofert.
Parametry nieruchomości
- Jaka jest powierzchnia użytkowa (wyjaśnienie)?
- Ile jest sypialni (nie licząc salonu) | łazienek | ubikacji (łącznie z WC w łazienkach). – Jeśli mają być 4 sypialnie lub więcej, warto aby były przynajmniej 2 łazienki.
- Jaki jest układ pomieszczeń?
- [M] Które to jest piętro? Czy może parter lub ostatnie? Czy jest winda?
- [D] Jaka jest powierzchnia działki? – Chodzi tu nie tylko o metraż, ale także o kształt, proporcje, ukształtowanie terenu i o to, co się na działce znajduje niezależenie od woli właściciela (np. skała, akwen, ciek, słup energetyczny).
- [D] Ile jest pięter mieszkalnych? – Mieszkania 2-poziomowe są dużą rzadkością.
- [D] Czy można wydzielić odrębne mieszkania? Czy są oddzielne wejścia?
Stan, cechy i wyposażenie nieruchomości
- Jaki jest standard wykończenia?
- Jak wygląda wyposażenie AGD, RTV itp.? Jakiej klasy są te sprzęty? W jakim są stanie (jeśli były używane)?
- Jaki jest stan techniczny i estetyczny? – Dotyczy to głównie rynku wtórnegoi obejmuje m.in. jakość materiałów oraz prac budowalnych, instalacyjnych i wykończeniowych. Z tej kwestii wynika kolejne pytanie…
- Jakiego rodzaju prace remontowe, modernizacyjne lub renowacyjne są konieczne bądź pożądane? Jaki jest ich zakres, skala i stopnień trudności? – Oczywiście wiążą się z tym koszty, trudy i zapewne… nerwy.
- Czy jest klimatyzacja? Jak działa?
- Jak skuteczne są rozwiązania chroniące przed intensywnym hiszpańskim słońcem? – Chodzi o tak proste elementy zaciemniające, jak rolety, żaluzje, markizy czy parasole na tarasie.
- Jakie jest źródło ogrzewania? Czy wystarczy?
- Czy jest dobra izolacja akustyczna (wygłuszenie mieszkania i jego pomieszczeń)?Czy nie jest to… „dom z papieru”?
- Czy jest odpowiednia termoizolacja? – Wbrew potocznym mniemaniom na południu Hiszpanii też są zimy. Wprawdzie łagodne, ale to nie znaczy, że jest wtedy zawsze ciepło (zwłaszcza w nocy). Poza tym dobra termoizolacja chroni też przed nadmiernym nagrzewaniem się wnętrza. Można to docenić nawet przy klimatyzacji – zwłaszcza odbierając rachunki za prąd.
- Czy jest system alarmowy?
- Czy jest system sterowania „inteligentny dom”?
- Czy jest certyfikat energetyczny? Co z niego wynika (np. konieczność modernizacji)?
- Jaka jest energooszczędność i ew. emisyjność?
- Czy jest internet światłowodowy?
- [M] Czy jest taras lub balkon / loggia? – Bardzo ważne jest tu również usytuowanie według stron świata oraz widok (więcej o tym przy omawianiu lokalizacji).
Cechy i wyposażenie kompleksu mieszkalnego
- Czy teren jest zamknięty dla obcych?
- Czy jest ochrona z monitoringiem wizyjnym?
- [D] Czy działka jest ogrodzona? W jaki sposób? Jak „skutecznie”?
- [M] Czy jest własne miejsce postojowe dla samochodu? W hali garażowej pod budynkiem czy „pod chmurką? Czy znajdzie się miejsce na 2., a może i 3. auto?
- Czy są ładowarki prądu do samochodów?
- [M] Czy są wspólne tarasy? Jaki jest z nich widok?
- [M] Czy jest pomieszczenie do przechowywania rowerów, wózków itp.?
- Czy jest strefacoworkingowa (z Wi-Fi i sprzętami biurowymi)?
- Czy jest siłownia i sala fitness?
- Czy jest plac zabaw dla dzieci?
- Czy jest basen? Letni (odkryty) czy zimowy (zakryty)? Jakie ma wymiary?
- Czy jest sauna I/lub jacuzzi?
- Czy są boiska? Do jakich sportów?
- Czy jest kort tenisowy?
- Czy jest pole golfowe?
- Czy jest wybieg dla psów?
- Jakie inne urządzenia, obiekty, lokale lub strefy znajdują się na terenie kompleksu mieszkalnego? – Mogą to być m.in. punkty handlowe lub lokale gastronomiczne.
- Jaki jest standard wyposażenia, stan techniczno-estetyczny, a także stopień „obłożenia” (zatłoczenia) tych poszczególnych miejsc oraz innych powierzchni wspólnych (m.in. wind, klatek schodowych, tarasów, parkingów, placów)?
Sytuacja prawna nieruchomości
- Czy stan prawny nie budzi obaw? A jeśli budzi, to na czym polegają ewentualne zagrożenia (w tym obciążenia)? Czy / jak można się ich pozbyć? – Chodzi tu nie o bezpieczeństwo zakupu (o tym piszemy gdzie indziej), ale o samą możliwość przeniesienia własności. I oto aby nie było to jednocześnie przeniesienie problemów (służebności, roszczeń czy uprawnień osób trzecich).
- Czy możliwy będzie wynajem krótkoterminowy? Jakie warunki trzeba w tym celu spełnić? Jakie są zasady i ew. ograniczenia?
- Czy nieruchomość można kupić w modelu współwłasności lub jako „apartament turystyczny”? – Dotyczy to niemal wyłącznie rynku pierwotnego.
- Czy nie ma i nie należy się obawiać niepożądanych lokatorów (ocupas)?
Koszty i harmonogram zakupu nieruchomości
- Jaka jest cena?
- Ile wynoszą opłaty i podatki obowiązkowo związane z zakupem?
- Czy trzeba będzie zapłacić agencji nieruchomości tytułem prowizji i/lub innych należności za obsługę zakupu? Jeśli tak, to ile?
UWAGA – W wypadku zakupu na rynku pierwotnym (od dewelopera) kompleksowa pomoc naszych partnerów w Hiszpanii jest dla odbiorców tego poradnika bezpłatna. W większości wypadków dotyczy to też rynku wtórnego (zakup od dotychczasowego właściciela).
- Czy i jakie wynagrodzenie trzeba zapłacić innym specjalistom uczestniczącym w procesie zakupu (np. prawnik, tłumacz)?
- Kiedy trzeba podpisać umowę rezerwacyjną? Wpłata jakiej kwoty jest przy tym konieczna?
- Jaki jest dalszy harmonogram działań i wpłat?
- Kiedy nieruchomość zostanie oddana do użytku i kiedy nastąpi przekazanie kluczy? – Dotyczy to rynku pierwotnego.
- Czy można uzyskać kredyt hipoteczny? Jak szybko i na jakich warunkach (wymogi, wysokość, oprocentowanie, czas spłaty)?
Odpowiedzi na wiele z tych pytań są widoczne gołym okiem – w rozpatrywanej nieruchomości lub nawet w samej ofercie (jeżeli jest wiarygodna). Ale całkiem liczne kwestie dotyczące spraw technicznych, a zwłaszcza prawnych da się miarodajnie rozstrzygnąć jedynie z pomocą agenta nieruchomości lub poleconego przez niego specjalistę w jakiejś węższej dziedzinie (np. prawnika, budowlańca). Ich kompetencje, doświadczenie i zaangażowanie są tu nieodzowne. Bo można mocno „wtopić”!
Więcej o roli i zadaniach agenta nieruchomości, a także o kosztach i harmonogramie zakupu piszemy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? Przydatne informacje o niektórych spośród wymienionych elementów można też znaleźć na stronie To warto wiedzieć kupując nieruchomość w Hiszpanii.
Czy w Hiszpanii lepiej kupić dom czy mieszkanie?
Oczywiście – to zależy! ☺ I to nie tylko od potrzeb czy fantazji przyszłego właściciela. Także od rodzaju, parametrów, cech, lokalizacji i wielu innych elementów konkretnej nieruchomości w Hiszpanii. Wiadomo bowiem, że różnice pomiędzy samymi mieszkaniami (apartamentami) mogą być duże i liczne. A między domami / willami – jeszcze większe i liczniejsze. Choćby dlatego, że dochodzą tu kwestie związane z działką, typem budynku i stylem jego architektury. Nie da się zatem jednoznacznie i uniwersalnie wskazać zwycięzcy ujętego w nagłówku porównania.
Można się jednak pokusić o uproszczone porównania cząstkowe. Aby były one bardziej obrazowe, jest to zarazem uogólnione i uśrednione zestawienie zalet [+] i wad [–] obu głównych rodzajów nieruchomości, które można kupić w Hiszpanii:
Kryterium porównania
MIESZKANIE
DOM
[+] większa i szersze
[–] mniejsza i węższe
koszt zakupu
[+] niższy
[–] wyższy
trudność zakupu ze względu na liczbę elementów do uwzględnienia
[+] mniejsza
[–] większa
ryzyko wady technicznej lub prawnej
(dotyczy głównie rynku wtórnego)
[+] mniejsze
[–] większe
[+] mniejsze
[–] większe
zakres i koszty remontów
[+] mniejszy i niższe
[–] większy i wyższe
[+] niższe
[–] wyższe
[+] większe
[–] mniejsze
[+] mniejsza
[–] większa
[+] większy
[–] mniejszy
[–] większa
[+] mniejsza
odległość od centrum miejscowości
(ma to zalety i wady)
[+/-] mniejsza
[+/-] większa
[+] mniejsza
[–] większa
[–] mniejszy
[+] większy
[+] mniejsza
[–] większa
[+] większe
[–] mniejsze
[–] niższy
[+] wyższy
Te – powtórzmy – mocno uogólnione różnice, zalety i wady są bardzo uniwersalne… geograficznie. Dotyczą bowiem nieruchomości nie tylko w Hiszpanii czy w Polsce. Ale ktoś, kto mieszka w domu lub w mieszkaniu, a teraz stoi przed wyborem: Co kupić? może niektóre z tych porównawczych kwestii pominąć lub zlekceważyć.
To zestawienie można by jeszcze rozbudować. Na przykład o spostrzeżenie, że mieszkania w nowszych apartamentowcach – a zwłaszcza w ich zamkniętych kompleksach – oferują wiele udogodnień i atrakcji o charakterze wspólnym, np. basen, salę fitness / siłownię, plac zabaw, boiska, strefę coworkingową. Dodatkowo sprzyjają one większej integracji mieszkańców, co dla wielu też jest zaletą.
I co z tego porównania wynika?
Łatwo tu zauważyć, że mieszkania mają dużo więcej plusów niż minusów, a domy – odwrotnie. Ale już nawet pomijając bardzo ważne zastrzeżenie, iż w praktyce zależy to od parametrów, cech, wyposażenia, stanu i położenia konkretnej nieruchomości danego typu, trzeba tu zwrócić uwagę na dwie podstawowe sprawy:

Zależy, kto te plusy i minusy liczy. – Bo poszczególne zalety lub wady nie dla wszystkich są istotne.

Plusy i minusy trzeba raczej ważyć niż liczyć. – Bo ich waga jest dla każdego inna.
- Im więcej czasu (np. kilka miesięcy, a nie kilka tygodni w roku) i im większa grupa bliskich czy znajomych przebywa razem w Hiszpanii, tym silniejsze są argumenty za kupnem DOMU.
- Pobyty krótsze lub rzadsze oraz wykorzystywanie nieruchomości przez mniejszą liczbę osób (nie licząc najemców) przemawiają za kupnem MIESZKANIA.
To ważne, ale oczywiście nie jedyne kryteria decyzyjne przy wyborze rodzaju nieruchomości do zakupu w Hiszpanii.
Czy w Hiszpanii lepiej kupić nieruchomość nową czy z drugiej ręki?
Liczba i waga argumentów za jedną lub drugą opcją zależy głównie od potrzeb i preferencji kupującego oraz od zalet i wad konkretnej nieruchomości. Na pewno jednak warto mieć ogólne rozeznanie, z czym wiąże się zakup mieszkania lub domu w Hiszpanii od dewelopera (= na rynku pierwotnym), a z czym od obecnego właściciela (= na rynku wtórnym).
Przedstawiamy tu więc różne kwestie dotyczące tych rynków. Wiemy bowiem z doświadczenia, że istotne różnice pomiędzy nimi często decydują przynajmniej o wstępnym wyborze „ścieżki poszukiwań” nieruchomości do zakupu. Szczególną uwagę zwracamy na to, co w Hiszpanii wygląda inaczej niż w Polsce.
Już na wstępie można zauważyć, że wybór niektórych rodzajów nieruchomości jest praktycznie równoznaczny z wyborem rynku. Bo przecież na rynku pierwotnym nie da się kupić stylowego mieszkania w zabytkowej kamienicy czy prawdziwie oldskulowej hacjendy gdzieś na hiszpańskim odludziu. A na rynku wtórnym jeszcze trudniej o coś całkiem nowego. ☺
Co obejmuje hiszpański „standard deweloperski” i co klient może wybrać?
Od hiszpańskiego dewelopera otrzymujemy więc „w pakiecie” podłogi (np. kafle, panele, deski, wykładziny), wymalowane lub wytapetowane ściany, drzwi wewnętrzne i lampy, szafy wnękowe, kompletną armaturę kuchenną i łazienkową, kafelki i kabinę prysznicową w łazience, meble w zabudowie i sprzęty AGD w kuchni, a bardzo często również pralkę i telewizor. Zwykle dochodzi do tego preinstalacja klimatyzatora, który trzeba dodatkowo zamówić. W droższych nieruchomościach gotowa klimatyzacja jest już jednak standardem. Podobnie jak ogrzewanie podłogowe. Po zakupie wystarczy więc wstawić meble wolnostojące, ale niektórzy deweloperzy oferują także możliwość zamówienia gotowych zestawów meblowych.
Kupując nieruchomość przed rozpoczęciem prac wykończeniowych klient ma na ogół możliwość wyboru wariantu wykończenia i wyposażenia spośród kilku (rzadziej kilkunastu) oferowanych przez dewelopera opcji. Czasem może również wybrać częściową aranżację układu wnętrza, tzn. liczby i powierzchni pomieszczeń. Wszystko to nazywa się „personalizacją” i może dotyczyć ścianek działowych, podłóg, drzwi wewnętrznych, tapet, rolet, kafli, mebli i blatów kuchennych, armatury łazienkowej, sprzętów AGD itp. Często można wybrać kolor tych elementów, a nierzadko też rodzaj materiału (np. pokrycie podłóg), standard wyposażenia czy klasę sprzętów. W wypadku domów jest też czasem możliwość wyboru tego, co na zewnątrz, np. wymiarów i wyposażenia basenu, posadzki tarasu, koloru markizy, rodzaju bramy wjazdowej i garażowej, wariantu zagospodarowania ogrodu (projekt i nasadzenia).
Oczywiście wybór wariantu wykończenia i wyposażenia jest u dewelopera o wiele mniejszy niż w hipermarketach budowalno-remontowych czy ze sprzętem AGD i RTV.
Oczywiście niektórzy kupujący są niezadowoleni, że nie mogą wybrać wszystkiego całkiem po swojemu i że „muszą” coś wymienić lub przerobić. Albo że wiele rzeczy jest takich samych jak u sąsiadów. ☺ No cóż – coś za coś.
W kwestii wykończenia i/lub wyposażenia kupowanej nieruchomości przeważnie trzeba więc iść na jakiś rozsądny (i wygodny!) kompromis. Nie jest to jednak słabość wyłącznie rynku pierwotnego, bo na rynku wtórnym tym bardziej dostaje się „gotowca”. Tyle że w gorszym – a czasem wręcz opłakanym – stanie. Bo Hiszpanie prawie nigdy nie odnawiają mieszkania czy domu przed sprzedażą i rzadko myślą o tym… co sobie pomyśli nabywca.
Należy też zauważyć, że jakość wykończenia przez hiszpańskich deweloperów bywa dla Polaków niezadowalająca. Może to dziwić, ale ogólnie jesteśmy przyzwyczajeni do wyższych standardów niż Hiszpanie. Warto więc zwrócić baczną uwagę na stan techniczno-estetyczny odbieranej nieruchomości, aby zgłosić ewentualne poprawki. A fanatyczni pedanci powinni się pogodzić z tym, że perfekcja to „po hiszpańsku” utopia. 😉
Jakie zalety i wady ma pierwotny rynek nieruchomości w Hiszpanii, a jakie wtórny?
Jakie są typowe ZALETY (plusy) rynku PIERWOTNEGO?
- Nie trzeba się przejmować wiekiem nieruchomości, a jej stanem technicznym i prawnym w nieporównywalnie mniejszym stopniu niż w wypadku rynku wtórnego.
- Wszystko jest nowe i gotowe! Łącznie z wyposażeniem. – Odpada więc skomplikowana logistyka zakupowo-transportowo-wykończeniowa i nerwy z powodu wykonawców (np. instalatorów).
- Możliwość wyboru (w pewnym zakresie i terminie) rodzaju, standardu i/lub koloru elementów wykończenia i wyposażenia, a czasem także częściowej aranżacji układu wnętrza (przez umiejscowienie ścianek działowych).
- Brak problemów z remontami, a pośrednio z formalnościami (zwłaszcza pozwoleniami).
- Wyższy standard, większy komfort, nowoczesność (klimatyzacja, ogrzewanie podłogowe, inteligentna automatyka itp. są często „w pakiecie” i w cenie).
- Wyższa jakość materiałów budowlano-wykończeniowych i samego wykonania.
- Nieruchomości spełniają aktualnie obowiązujące normy budowlane i wymogi energooszczędności (o wiele surowsze niż dawniej).
- Gwarancja od dewelopera!
- Bardziej rozbudowane, lepiej wyposażone i zadbane strefy wspólne w zamkniętych kompleksach mieszkaniowych.
- Większa pewność i „stabilność” ofert. – Postępowanie kupującego zgodne z przyjętymi na rynku zasadami i wymogami dewelopera daje gwarancję zakupu.
- Bardziej zestandaryzowane i lepiej „przećwiczone” procedury zakupu. Profesjonalne relacje ze sprzedającym (deweloperem).
- Deweloperzy często oferują różne warianty płatności, w tym finansowanie w ratach.
- Łatwiej uzyskać kredyt hipoteczny, a jego warunki są dla kredytobiorcy korzystniejsze.
- Sam proces zakupu jest spokojniejszy, szybszy i bardziej przewidywalny. – Co nie znaczy, że można być opieszałym decyzyjnie lub mniej przejmować się terminami i formalnościami.
- Doświadczony agent nieruchomości dopilnuje tego najlepiej.
- Większe prawno-finansowe bezpieczeństwo transakcji (dzięki ustawowym regulacjom).
- Na ogół nie trzeba płacić prowizji dla biura nieruchomości obsługującego zakup w imieniu kupującego. – Tak jest na pewno w wypadku naszych partnerskich biur w Hiszpanii (łatwy kontakt przez stronę Weź byka za rogi!).
- Lepsze warunki ubezpieczenia i łatwiejsze zawarcie umowy (polisy).
- Niższe koszty eksploatacji (m.in. z powodu wyższej energooszczędności).
- Bardziej prawdopodobne uzyskanie licencji na wynajem krótkoterminowy.
- Wyższe walory inwestycyjne. – Decyduje o tym większa szansa na wynajem krótkoterminowy oraz szybszy i pewniejszy wzrost wartości.
Jakie są typowe WADY (minusy) rynku PIERWOTNEGO?
- Na zakup atrakcyjnego mieszkania lub domu często trzeba poczekać do końca budowy. – Czasem 2 lata lub nawet dłużej.
- Wyższe ceny porównywalnych nieruchomości niż na rynku wtórnym. – Nie trzeba się jednak obawiać, że dojdą koszty remontu i/lub modernizacji, które mogłyby tę opłacalność odwrócić.
- Deweloperzy są twardsi w negocjacjach, bo w obecnych realiach rynkowych to przeważnie oni dyktują ceny. – Czasem można jednak umiejętnie wytargować jakieś korzyści dotyczące wyposażenia czy warunków harmonogramu płatności.
- Mniej możliwości wyboru lokalizacji. – Bo niektóre miejsca deweloperów nie interesują lub w danym rejonie mogą być już inwestycyjnie zajęte.
- Nie można wykończyć i urządzić wnętrza całkiem po swojemu albo wymaga to kosztownych przeróbek czy wymiany sprzętów i/lub mebli. Liczne elementy wykończenia i wyposażenia są takie same jak u sąsiadów.
- Sztampowy styl nowoczesno-kosmopolityczny. – Smaczki i „klimaty” architektury hiszpańskiej ograniczają się (w najlepszym razie) do obrazków na ścianach czy jakichś detali i bibelotów.
- Trudno przewidzieć, kto będzie sąsiadem. – W tej loterii można przegrać, jeśli sąsiad będzie miał znacząco inne standardy kultury bycia i społecznego współżycia (m.in zachowania ciszy, dbałości o czystość i porządek).
- W wypadku dużych inwestycji, zwłaszcza zlokalizowanych na atrakcyjnym… uboczu, okoliczna infrastruktura (komunikacyjna, gastronomiczna, handlowa, edukacyjna itp.) jest zazwyczaj w fazie rozwoju. Trzeba więc poczekać aż będzie OK.
- Trochę wyższy podatek od zakupu nieruchomości.
Jakie są typowe ZALETY (plusy) rynku WTÓRNEGO?
- Nie trzeba czekać na zakończenie budowy.
- Niższe ceny porównywalnych nieruchomości niż na rynku pierwotnym. – Trzeba tu jednak uważać, bo koszt ewentualnego remontu czy modernizacji może tę różnicę zniwelować lub nawet… zmasakrować.
- Więcej nieruchomości w niższych cenach. – Ich stan to inna sprawa. Ale ważna!
- Większa możliwość wyboru lokalizacji z pożądanymi – zwłaszcza specyficznymi – walorami.
- Również w miejscach, które deweloperów nie interesują lub są już inwestycyjnie zajęte (chodzi tu głównie o 1. linię zabudowy od plaży).
- Łatwiej znaleźć nieruchomość w stylu tradycyjnej architektury hiszpańskiej.
- Bardziej przewidywalne sąsiedztwo. I można je poznać (choć w przybliżeniu) przed zakupem.
Infrastruktura okolicy jest już w dużym stopniu gotowa i funkcjonuje. – Wiadomo więc, co „się ma” i nie trzeba znosić niedogodności związanych z budową w sąsiedztwie tego, co „by się przydało”. Jeśli w ogóle taka budowa będzie. - Szansa na wynegocjowanie niższej ceny. Zwłaszcza jeśli nieruchomość od dawna nie znalazła nabywcy. – Na ogół jednak ma to jakieś niekorzystne przyczyny.
- Trochę niższy podatek od zakupu nieruchomości.
Jakie są typowe WADY (minusy) rynku WTÓRNEGO?
- Nieruchomości „po kimś” są przeważnie zaniedbane i w jakimś stopniu wyeksploatowane.
- Nie dotyczy to bardzo rzadko spotykanych domów lub mieszkań, które stały puste od ich pierwotnego zakupu. Ale i wtedy czas (i klimat) „robią swoje”.
- Niższy standard wykończenia i wyposażania. Nienowoczesne rozwiązania.
- Niższa jakość materiałów budowlano-wykończeniowych i często również wykonania.
- Z wprowadzeniem się często trzeba czekać do zakończenia remontu.
- Sporo domów i mieszkań jest w tak kiepskim stanie technicznym, że ich rozsądny wybór jest mniejszy niż to się wydaje na podstawie liczby ofert. Co gorsze, zdarzają się wady ukryte.
- Starsze nieruchomości nie spełniają obecnych norm budowlanych czy wymogów ekologiczno-energetycznych.
- Potrzeba remontu, modernizacji, a przynajmniej porządnej renowacji. – Na ogół jest to problem poważny, kosztowny i stresujący. Głównie względu na wykonawców. Niekiedy dochodzą tu trudności z przepisowymi procedurami i… urzędnikami. A jeśli mamy do czynienia z zabytkiem lub strefą ochrony – także z konserwatorem i archeologami. Jest też ryzyko dotkliwych kar w wypadku niespełnienia wymogów formalnych lub technicznych.
- Kupujący nie ma żadnego wyboru rodzaju i standardu elementów wykończenia i wyposażenia ani możliwości aranżacji układu wnętrza. Dostaje to, co jest i jakie jest. A dalej, to tylko jego problem. I koszt.
- Brak gwarancji technicznej!
- Przestarzałe, słabiej wyposażone oraz mniej rozbudowane i zadbane strefy wspólne w zamkniętych kompleksach mieszkaniowych. – Im starsze, tym (przeważnie) gorsze.
- Oferta sprzedaży może się nagle okazać nieaktualna lub mniej korzystna, bo inny zainteresowany kupnem (na ogół reprezentowany przez biuro nieruchomości) może przebić cenę. – Do momentu transakcji trudno więc o gwarancję zakupu.
- Zakup jest bardziej ryzykowny i trzeba się przejmować stanem technicznym i prawnym. –
- Chodzi tu o dokładne sprawdzenie szczegółów, zwłaszcza tych „pułapkowych”. Kupujący bez wiedzy i doświadczenia nie powinien tego robić sam!
- Przebieg zakupu (w tym negocjacji) jest mniej przewidywalny i bardziej nerwowy.
- Sprzedający może się rozmyślić, wybrać innego nabywcę, zmienić cenę i termin transakcji, zwlekać z wyprowadzką… – Kupujący musi być bardziej ostrożny, zdecydowany i energiczny w działaniu. Pomoc doświadczonego agenta nieruchomości jest tu więc szczególnie cenna. Tym bardziej, że…
- Trzeba mocno zadbać o prawno-finansowe zabezpieczenie transakcji. – Z odpowiednią wiedzą, czujnością i przezornością.
- Przeważnie trzeba od razu zapłacić pełną kwotę.
- Trudniej o kredyt hipoteczny, a jego warunki mogą być dla kredytobiorcy mniej korzystne.
- Czasem trzeba zapłacić prowizję dla biura nieruchomości.
- Gorsze warunki ubezpieczenia i ewentualne wykluczenia / ograniczenia. Trudniejsze zawarcie umowy (polisy).
- Wyższe koszty eksploatacji (m.in. z powodu niższej energooszczędności).
- Mniej prawdopodobne i trudniejsze uzyskanie licencji na wynajem krótkoterminowy.
- Niższe walory inwestycyjne. – Powód: mniejsze szanse na uzyskanie licencji na wynajem krótkoterminowy oraz wolniejszy i mniej pewny wzrost wartości.
UWAGA – O istotnych różnicach pomiędzy rynkiem pierwotnym a wtórnym dotyczących procedur zakupu oraz związanych z tym kosztów, kłopotów i zagrożeń piszemy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Jak można podsumować porównanie rynku pierwotnego z rynkiem wtórnym w Hiszpanii?
Rynek pierwotny w Hiszpanii to – ogólnie – nowoczesność, jakość, gwarancja, wysoki standard wykończenia i możliwość personalizacji wnętrza, a także świetnie wyposażone i zamknięte (dla nieproszonych gości) kompleksy mieszkaniowe. Natomiast hiszpański rynek wtórny to – też ogólnie! – większy wybór lokalizacji i stylów, większa rozpiętość cen nieruchomości o podobnych parametrach oraz ich szybsza dostępność.


Waga poszczególnych zalet i wad jest różna. – Ich porównanie „na ilość” nie jest więc w pełni miarodajne.

Nie wszystkie zalety i wady są istotne dla ogółu kupujących. – Bo nie każdemu na wszystkim zależy i wielu nie przejmuje się tym, co niektórym nie daje spać.
Nie sposób więc jednoznacznie i uniwersalnie stwierdzić, czy dla kupującego nieruchomość w Hiszpanii lepszy jest rynek pierwotny czy wtórny. Aby to rozstrzygnięcie ułatwić, wiele kwestii ujętych w tym porównaniu (m.in. te dotyczące remontu, kredytu, zakupu, płatności, podatków czy inwestycji) przybliżamy – stosownie doradzając – na stronach Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? oraz To warto wiedzieć kupując nieruchomość w Hiszpanii. Ale…
… konkretami i szczegółami wynikającymi z Twoich potrzeb i preferencji najlepiej zajmą się profesjonalni znawcy tematu i terenu na co dzień pracujący w Hiszpanii. Kontakt z tymi, których rekomendujemy, możesz łatwo nawiązać przez formularz na stronie Weź byka za rogi!
Ile kosztują domy, a ile mieszkania w Hiszpanii?
Albo szerzej: za jaką cenę można kupić nieruchomość w Hiszpanii? Albo dowcipniej: ile trzeba mieć „kasy”, aby mieć casa (dom) w Hiszpanii? – Niezależnie od formy tego frapującego pytania, nie da się na nie odpowiedzieć łatwo, krótko i dokładnie. Bo czynników kształtujących cenę jest wiele, a nieruchomości – nawet tego samego rodzaju – potrafią się mocno różnić pod bardzo wieloma względami, m.in. parametrami, układem, wiekiem, stanem, stylem, wyposażeniem… I oczywiście lokalizacją!
Zanim tę kwestię przybliżymy – oto parę ogólnych (!), ważnych i aktualnych faktów z hiszpańskiego rynku nieruchomości. Niektóre dla przypomnienia. Bo warto.
- W Hiszpanii „tanio już było”. – Zwłaszcza w pierwszych latach po rynkowym załamaniu w roku 2008. Rozpasany boom budowlano-inwestycyjno-kredytowy nagle zakończył się dużą nadpodażą i w konsekwencji lawinowym spadkiem cen nieruchomości (nie wszystkich i nie wszędzie w tej samej skali). Niektórzy wciąż jednak pamiętają, jak media nagłaśniały rynkowy armagedon i sądzą, że nadal jest to kraj mnóstwa bezpiecznych okazji. Ale było, minęło! Więcej o tym poniżej.
- Ceny nieruchomości w Hiszpanii od ponad 10 lat systematycznie rosną. – Na przykład w latach 2019-2024 średni wzrost na rynku pierwotnym wyniósł aż 36% (najwięcej na wybrzeżu). W ostatnim czasie widać małe spowolnienie, ale to pewnie nawet lepiej, bo mniej zagraża nagłej wywrotce. Dla rozsądnych i mniej ofensywnych inwestorów wciąż jest to eldorado.
- W Hiszpanii wciąż nie jest bardzo drogo! – W porównaniu do podobnie atrakcyjnych rynków nieruchomości południowej i zachodniej Europy. Także w porównaniu do Polski, gdzie atutów turystyczno-klimatycznych jest sporo mniej.
[UWAGA – Bynajmniej nie deprecjonujemy tu licznych walorów naszego pięknego i spokojnego kraju. ☺]
- Ceny nieruchomości na hiszpańskim rynku pierwotnym obejmują całkowite wykończenie i przeważnie bogate wyposażenie (niekiedy nawet z meblami)! – To ogromny profit, bo wiadomo, jak dużo to kosztuje. Także czasu i zdrowia.
- Podane w ofertach ceny nieruchomości nie obejmują podatku od zakupu, obowiązkowych opłat wynikających z przepisów i różnych należności za obsługę transakcji (np. prawną). – To jest ta gorsza wiadomość dla nieznających realiów rynku hiszpańskiego, którzy się „podpalą”, a potem dowiedzą, że aż tak tanio to nie jest. ☺
Wysokość tych pozacenowych wydatków kupujących przedstawiamy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii! A już tu zapewniamy (i pocieszamy :-), że koszt kompleksowej obsługi zakupu przez współpracujące z nami biura nieruchomości wynosi… zero (euro, złotych itd.). Kontakt z nimi można łatwo nawiązać przez stronę Weź byka za rogi!
Od czego zależy cena nieruchomości mieszkaniowych w Hiszpanii?
O tym, że ceny nieruchomości mieszkaniowych w Hiszpanii w porównaniu do ich cen na konkurencyjnych rynkach Europy są atrakcyjne (i z czego to wynika), piszemy na stronie Czy i kiedy warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? Tu natomiast zajmiemy się czynnikami, które powodują, że jedne nieruchomości są na tym rynku tańsze, a inne droższe.
Rzecz jasna większość z nich to czynniki uniwersalne, czyli „działające” również na innych rynkach krajowych (np. polskim). W Hiszpanii – a ściślej: na jej śródziemnomorskim wybrzeżu – mogą mieć jednak inna wagę. Ale są też czynniki „cenotwórcze” specyficzne dla tego regionu i dla nieruchomości najczęściej kupowanych tam przez licznych nabywców z zagranicy. W tym z Polski.
Czynników uniwersalnych i oczywistych nie będziemy wymieniać ani tym bardziej tłumaczyć (np. im większa powierzchnia, tym nieruchomość droższa – choć cena za 1 m2 na ogół niższa). Nie chcemy bowiem uchybić inteligencji odbiorców naszego poradnika. ☺ Wskażemy natomiast te wybrane cechy i elementy wpływające na cenę, które w tym regionie Hiszpanii ważą ponadprzeciętnie dużo, są istotne dla wielu Polaków kupujących tam domy lub mieszkania i nie są typowe dla rynku polskiego. Ufamy, że przyda się to w podejmowaniu choćby wstępnych decyzji o wyborze nieruchomości do zakupu w Hiszpanii, a w wypadku rynku wtórnego – podpowie argumenty, które mogą pomóc w negocjowaniu niższej ceny. Więc do rzeczy…
- Liczba sypialni (bez salonu!) i „proporcjonalna” do niej liczba łazienek. – To pierwsze może być nawet ważniejsze niż powierzchnia (pod warunkiem, że „sypialnią” nie jest ślepa klitka). A jeśli na 4 czy więcej sypialni przypada 1 łazienka, cena też powinna być niższa. W Polsce obie te zależności są słabsze.
- Wiek i stan techniczny nieruchomości z drugiej ręki (czyli na rynku wtórnym). – Niby też jak w Polsce, ale waży bardziej!
- Standard wyposażenia, czyli to, jakie sprzęty i meble oraz jakiej klasy są już w nieruchomości odbieranej od dewelopera. – Nad Wisłą dotyczy to tylko bardzo nielicznych nieruchomości ekskluzywnych zamawianych „na miarę”.
- Linia zabudowy / odległość od plaży! – Bo… wiadomo.
- Prestiż / renoma danej lokalizacji (miejscowości, dzielnicy, ulicy, okolicy…). – Zależy głównie od tego, co tam jest i… kto znany tam pomieszkuje lub chociaż coś kupił. Albo od mody. A czasem nie wiadomo od czego. ☺
- Widok z tarasu / balkonu. – A rzadki brak tarasu / balkonu, to bardzo mocny argument na cenowy minus.
- Charakter i „klimat” miejscowości i okolicy. – A ściślej: ich atrakcyjność dla turystów. Również ze względu na potencjał wynajmu.
- Unikatowość stylu, formy czy lokalizacji nieruchomości. – Zwłaszcza w nieruchomościach „wakacyjnych” wyjątkowość jest szczególnie ceniona. I nawet jeśli trąci dziwactwem, to często podnosi cenę.
- Infrastruktura otoczenia: komunalna, usługowa, komunikacyjna, edukacyjna, a przede wszystkim… „wakacyjna”. – Chodzi tu o lokale gastronomiczne, różne wypożyczalnie, udogodnienia rekreacyjne i atrakcje turystyczne. Także o ich różnorodność, poziom, wygląd i stan (również czystości).
- Popyt na ten rodzaj nieruchomości w danej okolicy w stosunku do podaży. – Ze względu na spory odsetek nabywców z zagranicy i masowe zakupy w celach inwestycyjnych jest to czynnik wagi ciężkiej.
- Możliwość uzyskania licencji na wynajem krótkoterminowy. – To bowiem w dużym stopniu określa walory inwestycyjne danej nieruchomości.
- Bezpieczeństwo okolicy. – To czynnik niby uniwersalny, ale w Polsce o wiele mniej brany pod uwagę, bo różnice między np. dzielnicami są małe. Natomiast w Hiszpanii (Francji, Szwecji itp.) mogą być ogromne. Warto je więc znać przed zakupem! Przeważnie wymaga to jednak dłuższego pobytu w danej miejscowości, a nie tylko rekonesansu „przejazdem”. Tym większa rola agentów nieruchomości, którzy dobrze znają ten temat i teren.
- Niechciani lokatorzy (ocupas). – Ma to związek z bezpieczeństwem okolicy, dotyczy wyłącznie rynku wtórnego i zdarza się bardzo rzadko. Ale jeśli się zdarzy, powinno cenę drastycznie „zdołować”. Więcej o tym problemie (wyolbrzymionym przez media) piszemy na stronie Czy i kiedy warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Ale jest jeszcze jeden bardzo typowy dla rynku hiszpańskiego czynnik decydujący o cenach nieruchomości i opłacalności zakupu. Na tyle znaczący, że trzeba mu poświęcić oddzielny rozdział.
Czy w Hiszpanii warto kupić nieruchomość na etapie projektu?
Na hiszpańskim rynku pierwotnym – zwłaszcza w atrakcyjnych lokalizacjach – podaż nie nadąża za popytem. Wybór mieszkań i domów z pierwszej ręki, a zarazem dostępnych od ręki jest więc bardzo ograniczony. Konkretniej rzecz ujmując: trudno jest kupić mieszkanie nowe i gotowe. Dom też niełatwo.
Oczywiście mogą się zdarzyć jakieś nieuczciwe działania dewelopera. Ale praktyka pokazuje, że kupującym to nie szkodzi (nie licząc czasowych perturbacji i związanej z tym irytacji). Poza tym doświadczone biura nieruchomości mają rozeznanie i dobrego nosa i przeważnie na odległość wyczuwają, gdy coś śmierdzi. Dzięki temu ich klienci nie wdeptują w rynkowe – pardón – gówno.
Duże firmy i grupy deweloperskie są też bardziej profesjonalne i mają o wiele większe zasoby kapitałowe niż w Polsce. Nazwy tych największych działających w Andaluzji, wspólnocie Walencji i/lub Murcji wymieniamy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
W której fazie sprzedaży najlepiej kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Z kolei klienci kupujący na starcie sprzedaży – lub w innej, ale też wczesnej fazie – bardzo zyskują na tym, że mają pewność, jaką łączną cenę zapłacą po wpłaceniu ostatniej raty przy odbiorze kluczy do swojego mieszkania (rzadziej domu) za 2 lub 3 lata. Ba, mogą mieć też pewność, że będzie to cena dużo niższa, niż gdyby kupowali tę samą nieruchomość w końcowej fazie sprzedaży!
Podsumowując: najlepszy czas na zakup nieruchomości na rynku pierwotnym to start sprzedaży! Bo ceny są wtedy najniższe, wybór jest największy, a deweloper – przeważnie najbardziej „elastyczny” w ustalaniu warunków sprzedaży. Nie musi to oznaczać obniżki i tak już niższej ceny (bo nie ma ku temu rynkowych przesłanek), ale korzystniejszy harmonogram czy podział płatności i ewentualne „fanty” w postaci dodatkowych elementów wyposażenia też nie są do pogardzenia. ☺
Więcej o tym, co, czy i kiedy można z deweloperami negocjować i w jaki sposób najlepiej to robić, przeczytasz na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Kto nie ryzykuje, ten… Cavy nie pije! ☺
A żeby jeszcze bardziej ograniczyć i tak małe niebezpieczeństwo pomyłki decyzyjnej w wyborze nieruchomości na etapie projektu, rozsądnie jest skorzystać z pomocy dobrych agentów na miejscu w Hiszpanii. Oni dużo wiedzą i widzą, więc wiele mogą przewidzieć. Również w odniesieniu do lokalizacji, o której różnych aspektach piszemy na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?. A łatwy kontakt z polecanymi przez nas agentami umożliwia formularz na stronie Weź byka za rogi! – Warto skorzystać. Żeby nie żałować. ☺
Jakie są średnie ceny mieszkań i domów w Hiszpanii?
Można podać przynajmniej kilka przyczyn, dla których praktyczne znaczenie tej informacji jest znikome:
- Rozpiętość cen, które składają się na tę średnią jest ogromna. I jest pochodną wielu czynników o różnej wadze.
- Mnóstwo jest nieruchomości, których ceny bardzo od średniej cenowej odbiegają. – Ze względu na parametry, wiek, stan (techniczny lub prawny), jakość, standard, styl czy wreszcie lokalizację. Odbiegają w górę lub (częściej) w dół. I nie zawsze jest to zrozumiałe, bo ewidentnie czymś uzasadnione.
- Bez dokładnej znajomości danej nieruchomości nie sposób sensownie ocenić, czy w porównaniu do „średniej krajowej” jest ona droga czy tania. – Poza tym ta ocena i tak byłaby w jakimś stopniu subiektywna, bo podyktowana potrzebami, preferencjami czy choćby gustami oceniającego. Także grubością jego/jej portfela czy długością… węża w kieszeni. ☺
- Najczęściej podawane oraz najbardziej miarodajne (mimo wszystko) są średnie ceny za 1 m2. Ale gloryfikowanie tej popularnej jednostki przeliczeniowej z pominięciem powierzchni nieruchomości to oczywisty błąd. – Wiadomo przecież, że im większa powierzchnia, tym cena za 1 m2 jest niższa (z nielicznymi, bardzo specyficznymi wyjątkami). Są wprawdzie niepisane standardy dotyczące przedziałów metrażu i liczby sypialni, które też mają wpływ na cenę za 1 m2, ale w praktyce trudno je uchwycić, a jeszcze trudniej wykorzystać przy podejmowaniu decyzji o wyborze mieszkania, a zwłaszcza domu w Hiszpanii.
- Jako ewentualny argument negocjacyjny kupującego sprzedający – zwłaszcza deweloperzy – na pewno to zignorują. Albo wyśmieją. Więcej o tych negocjacjach na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Usilne poszukiwanie czy upieranie się przy wyborze nieruchomości, której cena byłyby zbliżona do hiszpańskiej „średniej krajowej” tylko na pozór może się wydawać rozsądne. Jeszcze bardziej dotyczy to ryzykownej ambicji kupna czegoś dobrego poniżej tej średniej, czyli „okazji”.
Bo łatwo wtedy przepłacić w stosunku do faktycznej wartości danej nieruchomości albo zaoszczędzić kosztem… siebie i innych przyszłych użytkowników (np. najemców, co zemści się inwestycyjnie). Prościej rzecz ujmując: z powodu wielu różnych czynników współdecydujących o wartości nieruchomości zakup za cenę 1 m2 niższą od „średniej krajowej” może być nieracjonalnie drogi, a wydatek powyżej tej średniej – okazyjnie tani (więcej o tym poniżej). Dotyczy to zresztą nie tylko Hiszpanii.
Co gorsze, duża liczba stosunkowo tanich nieruchomości nie tylko tę średnią cenę niemiarodajnie zaniża, ale zarazem popularyzuje (w żądnych sensacji mediach) mit, że „w Hiszpanii łatwo jest kupić tanio”. Często bez wchodzenia w szczegóły, co i gdzie można kupić tanio, a tym bardziej – czy warto kupić tanio. To zaś wypacza obraz sytuacji, niepotrzebnie stresując i dezorientując poszukujących oraz frustrując tych, którzy rzekomo kupili „drogo”. Z akcentem na rzekomo!
Zdecydowanie większy sens praktyczny ma porównywanie średnich cen nieruchomości (także według ceny za 1 m2) pomiędzy regionami Hiszpanii (wspólnotami autonomicznymi czy węziej – prowincjami) oraz rejonami w tych regionach. Tym bardziej, że pod tym względem hiszpański rynek to istna mozaika.
Nie tylko w skali kraju czy regionu, ale także w obrębie gminy, miejscowości, okolicy, a czasem dzielnicy czy samej ulicy. Albo nawet strony danej ulicy! Związane z lokalizacją czynniki, które decydują o cenach, wymieniamy na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
„Czy podacie wreszcie jakieś konkretne ceny nieruchomości w Hiszpanii?”
- W nowym budownictwie ceny mieszkań (apartamentów) są zwykle o 20-30% wyższe niż w wypadku starszych nieruchomości o podobnych parametrach. – Tę różnicę rekompensuje brak konieczności remontu i modernizacji (o tym poniżej) oraz niższe koszty utrzymania. O zniewalającym zapachu i poczuciu nowości nie wspominając.
- Mieszkania w starszych kamienicach są dużo tańsze, ale „za cenę” braku prywatności i luksusów (np. taras mały, wspólny lub żaden, brak ogrodu i basenu). – Gdy dochodzi do tego zły stan techniczny i może jeszcze ochrona konserwatora zabytków, to… tym bardziej radzimy unikać.
- Z kolei mieszkania w kamienicach po gruntownej renowacji, położonych w urokliwych i zabytkowych centrach miast i miasteczek są na ogół niewspółmiernie drogie w stosunku do walorów wnętrza. Nierzadko ciasnego i ciemnego. – Owszem, wartość takich obiektów po rewitalizacji bardzo rośnie, ale pojawia się ważne pytanie: kto i ile za to zapłacił?!
- Ceny domów są o wiele bardziej zróżnicowane niż mieszkań. – Głównie dlatego, że dochodzą tu różne zmienne czynniki dotyczące działki (jej powierzchnia, sąsiedztwo, ogrodzenie, zagospodarowanie, „wyposażenie” w basen, grill, kort…).
- Małe mieszkania (do 50 m2) cieszą się największym zainteresowaniem, więc cena za 1 m2 jest w nich najwyższa.
- Ceny 1 m2 w apartamentach powyżej 100 m2 wyraźnie spadają. – Ale iloczyn robi kwotowo swoje.
- Średnia cena 1 m2 mieszkania w Hiszpanii jest – podobno – niższa niż w Polsce. Nawet z uwzględnieniem wykończenia i wyposażenia na rynku pierwotnym (bo to na rynku wtórnym jest często bardzo liche). Dla schłodzenia głowy trzeba jednak wspomnieć nie tylko o różnym stanie techniczno-estetycznym, ale przede wszystkim o tym, że jest duże zróżnicowanie cen zależnie od lokalizacji! Na prowincji w głębi kraju – gdzie nie brak wyludnionych (i zaniedbanych) miasteczek – można wiec kupić coś (przeważnie byle co) za względny bezcen. Natomiast w popularnych śródziemnomorskich kurortach – deficytowych podażowo, lecz obfitych… prestiżowo – średnie ceny nie są pewnie niższe niż w naszym Sopocie, Kołobrzegu czy Zakopanem.
Jak to miarodajniej porównać z Polską? – Nie wiemy. I wątpimy czy ma to sens. Przecież, jeśli ktoś zdecydował się – z różnych powodów – na zakup domu lub mieszkania (przeważnie drugiego) w Hiszpanii, to nie będzie analizował, czy Marbella jest tańsza / droższa niż Sopot. Bo po co?!
O jakich kwotach tu mówimy?
- Da się tam kupić niezłe mieszkanie (apartament) ok. 60-80 m2 z 2 sypialniami za cenę ofertową ok. 150 tys. euro. Ale bynajmniej nie w każdej okolicy czy kamienicy. A tym bardziej nie od dewelopera w nowym apartamentowcu. – Taka kwota oznacza rynek wtórny i zazwyczaj niewielki remont (renowację). Ogólnie z takim budżetem trzeba się nastawić na trudne „polowanie” i jakiś kompromis. Zwłaszcza w stosunku do marzeń rozbudzonych po obejrzeniu internetowych reklam. ☺ U nas celowo ich nie ma, aby nie były źródłem niepotrzebnego rozczarowania.
- Wybór mieszkań za ponad 250 tys. euro jest większy, szerszy i lepszy. Ale na pewno bez szaleństw, więc każde plus 50 tys. stopniowo go zwiększa i poprawia. – Swoboda wyboru zaczyna się tu od ok. 500 tys. euro. Co nie znaczy, że jest to kwota niezbędna do satysfakcjonującego zakupu! Aby dogodzić swoim oczekiwaniom (i marzeniom) „za mniej”, trzeba się jednak lepiej orientować w lokalnych realiach rynkowych i nowych inwestycjach. No i szybko się decydować na zakup.
- Trzecia sypialnia – bo najczęściej są dwie – zwiększa cenę mieszkania przynajmniej o 100 tys. euro.
- Mieszkania za kilkadziesiąt tysięcy euro (a nawet mniej niż 50 tys.)? – Też są! I jest nawet w czym wybierać. Z wyjątkiem wyboru kondycji budynku, stanu wnętrza i/lub bezpieczeństwa okolicy. Bo za tę cenę jest z tym mniej lub bardziej fatalnie. Ale i na to są amatorzy. Byle o silnych nerwach.
- Dom szeregowy można sensownie szukać mając do wydania co najmniej 300 tys. euro, a bungalow – 200 tys. euro. Powtórzmy: co najmniej.
- Da się kupić willę za kilka, kilkanaście czy nawet kilkadziesiąt milionów euro.I chętnie w tym pomożemy. ☺ Dałoby się też znaleźć „eks-willę” za kilka tysięcy euro, ale się tego nie podejmiemy.
Czy w Hiszpanii zdarzają się prawdziwe okazje cenowe?
Ta pułapka najczęściej polega na:



Nierzadko wszystkie te trzy słabości kumulują się w jednej nieruchomości. Zwłaszcza gdy jest nią dom. Zgrabnie i dosadnie ujęła to pewna agentka pracująca na hiszpańskim rynku:
„Jeśli ktoś planuje kupić dom w Hiszpanii za małe pieniądze, musi się liczyć z tym, że będzie to:
a) ruina,
b) na zadupiu albo
c) ruina na zadupiu”.
Niestety, niektórzy dopiero po zakupie zauważają gnijący dach czy walące się ściany. To zaś oznacza, że do „okazyjnej” ceny stylowego domu w uroczej i odludnej okolicy należy doliczyć koszt – i trud! – rozbiórki i budowy od nowa. Z kolei w wypadku cenowo „okazyjnego” mieszkania zdarza się, że jest to… lokal usługowy nienadający się do zamieszkania. Albo już zamieszkany przez intruzów.
Zawsze trzeba więc dokładnie (i fachowo) sprawdzić lub/i wydedukować, dlaczego jest taniej! Często widać to gołym okiem, ale kupujący „podpaleni”, to kupujący zaślepieni. Coś jak z miłością. 😉 Tymczasem…
Dotyczy to jednak nieruchomości bez luksusów, „ekstrasów” i nowoczesnych standardów, ale po prostu w przyzwoitym stanie i w stosunkowo niskiej cenie. Te tanie mieszkania i domy, których oferty miesiącami „wiszą” na portalach ogłoszeniowych czy na stronach agencji nieruchomości, zapewne czymś poważnym sobie na to zasłużyły. Bo jeśli okazji jest na rynku bardzo mało, to cudów… o wiele mniej. ☺
W tej sytuacji nadzieja poszukującego nieruchomości w Hiszpanii, że akurat jemu uda się znaleźć prawdziwą superokazję jest nie tyle ambitna, co nierozsądna. A nawet niebezpieczna. I to nie tylko dlatego, że można się boleśnie naciąć i potem żałować, zamiast świętować. Rzecz w tym, iż szukając takiej okazji, łatwo przegapić lub odrzucić oferty po prostu bardzo korzystne. Na przykład takie, gdzie cena – adekwatna do wartości danego domu lub mieszkania – będzie o 10-15% niższa od średniej rynkowej dla porównywalnych nieruchomości. Kto się sili, by ustrzelić coś jeszcze taniej, często trafia kulą w płot. Albo sobie w stopę czy kolano.
I jeszcze jedno… Choć była tu mowa o okazjach cenowych – bo to o nich się zazwyczaj myśli – okazyjność może też dotyczyć innych aspektów wyboru nieruchomości do zakupu w Hiszpanii. Przede wszystkim wyjątkowo atrakcyjnej i unikatowej lokalizacji, za którą nie trzeba dużo więcej zapłacić. Więcej o tym na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
Czy w Hiszpanii lepiej kupić nieruchomość tańszą czy droższą?
To pytanie tylko na pozór jest dziwne. Nie dotyczy bowiem okazyjności zakupu, lecz jego opłacalności. A ściślej: pozacenowych konsekwencji kupna mieszkania lub domu w Hiszpanii. Konsekwencji kosztowych, użytkowych, inwestycyjnych… Także prestiżowych. Bo gdyby chodziło tu tylko o porównanie cen, odpowiedź byłaby prosta: lepiej kupić nieruchomość tańszą z bardzo podobnych. ☺ Sęk w tym, że nieruchomości bardzo podobnych pod każdym względem – również lokalizacji – jest mało. Zwłaszcza wśród domów.
Ogólnie wiadomo, że kiedy cena nieruchomości jest niższa, niemal zawsze wynika to z jakiejś / jakichś jej słabość w stosunku do nieruchomości droższych (już nawet nie ważne czy podobnych i czy te słabości są ukryte). Nie jest to zresztą żadna hiszpańska specyfika.
Praktyczny z tego wniosek – jako odpowiedź na nagłówkowe pytanie – jest zatem taki: zakup nieruchomości tańszej może być w sumie mniej korzystny niż kupno droższej. Z takich oto powodów:
- mniejsza wygoda lub „niefajność” użytkowania – ta „niefajność” może wynikać np. z kiepskiego widoku z tarasu / balkonu, z częstych hałasów w sąsiedztwie czy z poczucia braku dostatecznego bezpieczeństwa w okolicy;
- po zakupie na rynku wtórnym konieczność doliczenia kosztów (także trudów i nerwów) mniejszego lub większego remontu, modernizacji czy choćby renowacji oraz wymiany wyposażenia na nowe – te koszty są często rozłożone na etapy, co potwierdza bystrą obserwację, że „tanio, to drogo na raty”;
- wyższe koszty utrzymania (więcej o tym na stronie To warto wiedzieć kupując nieruchomość w Hiszpanii);
- mniejsze zainteresowanie najemców = niższy i mniej stabilny przychód z wynajmu = dłuższy zwrot z inwestycji;
- niższy – lub całkiem wątpliwy – wzrost wartości nieruchomości w perspektywie jej ewentualnej sprzedaży za ileś tam lat;
- … i ogólnie – mniejsze zadowolenie z posiadania upragnionego domu lub mieszkania w Hiszpanii. A nie o to przecież chodziło!
Niska cena jest przeważnie główną – albo wręcz jedyną – zaletą taniej nieruchomości. Ważne pytanie: czy jest ona na tyle niższa od średniej ceny porównywalnych nieruchomości, aby zrekompensować wszystkie wady, które nieuchronnie się z tą „okazyjnością” wiążą? – Te wady to dodatkowe koszty, trudy, nerwy, żale, niedogodności, kompromisy czy pretensje do samego/samej siebie z powodu tylko pozornie oszczędnego wyboru.
Istotą tego decyzyjnego dylematu przy wyborze domu lub mieszkania do zakupu w Hiszpanii nie jest więc to, ile się zapłaci, ale – co się za to dostanie. I będzie użytkowane (w tym może wynajmowane) dłuuugo po poniesionym wydatku.
Można tu też przywołać biznesowe motto sławnej rodziny Gucci: „Jakość pamięta się o wiele dłużej niż cenę”. Ta maksyma okazała się bardzo skuteczna, co dobrze rozumieją znawcy psychologii marketingu. – Również zakup droższej nieruchomości (a nie tylko damskiej torebki) jest więc przeważnie dobrą inwestycją w komfort, satysfakcję i przyszłe zyski. Ale także w wewnętrzny spokój, że nie popełniło się błędu, którego będzie się dłuuugo żałować. A taki spokój jest w tej dziedzinie bezcenny. Podobnie jak spokój w dzielnicy, którą się wybrało. ☺
Wyborowi nieruchomości według sensownej zasady „drożej, ale lepiej” sprzyja też dostępność i atrakcyjność kredytów hipotecznych na zakup domu lub mieszkania w Hiszpanii. Często warto się takim kredytem podeprzeć i kupić nieruchomość, której atuty zapracują na spłatę rat – przychodami z wynajmu i/lub wzrostem wartości (o innych tego już było). Więcej o kredytach hipotecznych przeczytasz na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
A tu choć kilka ogólnych, ale praktycznych podpowiedzi w tej ważnej kwestii…
- Mieszkania (apartamenty) o powierzchni 60-90 m2 uchodzą za złoty środek pod względem ceny za 1 m2.
- Mieszania z 2 lub 3 typowymi sypialniami oferują najlepszy stosunek ceny do zainteresowania najemców. A pośrednio także największy potencjał wzrostu wartości.
- Na rynku wtórnym nieruchomości – zwłaszcza domy – mające 10-20 lat to na ogół rozsądny kompromis między relatywnie atrakcyjną ceną a przynajmniej przyzwoitym stanem technicznym i „ekoenergetycznym” (zgodność z wymogami) oraz standardem wyposażenia.
- Nieruchomość powyżej 30 lat kuszą niską ceną, ale grożą ogromnymi kosztami (i trudami) remontu oraz modernizacji. Bo nie ma róży bez kolców. A sam remont nieruchomości w Hiszpanii trzeba potraktować oddzielnie, co czynimy poniżej.
No to PODSUMUJMY – Kupując nieruchomość w Hiszpanii można nierozsądnie zaoszczędzić lub – na odwrót – rozsądnie zaszaleć. Aby to drugie nie było ryzykanctwem, zdecydowanie zalecamy skonsultować konkretny wybór mieszkania lub domu z agentem, który bardzo dobrze zna lokalne realia – nie tylko cenowe. My z kolei znamy takich agentów i umożliwiamy łatwe nawiązanie z nimi kontaktu przez formularz na stronie Weź byka za rogi!
Czy w Hiszpanii warto kupić nieruchomość do remontu?
Oczywiście: to zależy, jak duży ma być ten remont i jaka jest cena nieruchomości. Ale nawet ogólne uwagi i rady powinny pomoc w odpowiedzi na to pytanie. Więc do rzeczy…
W Hiszpanii można znaleźć sporo nieruchomości z drugiej ręki, które kuszą bardzo niską ceną (i często też urokliwą lokalizacją). Niestety, przeważnie jest to dobrze ukryta pułapka, której istnienia nie zawsze można wywnioskować z oferty ani nawet wykryć przy zwykłych oględzinach. Zwłaszcza gdy pośpiech i emocje biorą górę nad rozsądkiem.
Te pozorne okazje to domy i mieszkania w złym stanie technicznym i wizualnym oraz o niższym standardzie niż „średnia krajowa” w Polsce (np. bez izolacji ścian, doprowadzonego gazu czy w ogóle bez ogrzewania). Wynika to m.in. z faktu, że – uwaga: uogólnienie – Hiszpanie mają mniejsze potrzeby estetyczne, jakościowe i dotyczące nowoczesnych rozwiązań użytkowych niż Polacy. Głównie dlatego, że żyją (w tym jedzą) w większości poza domem.
W starych domach nigdy do końca nie wiadomo, co kryje się w ścianie lub pod podłogą. Sypiące się tynki, chwiejące ściany, ruchome posadzki, gnijący dach, cieknące krany czy instalacje do natychmiastowej wymiany też nie są wyjątkową „atrakcją”. Podobnie jak wilgoć, pleśń i… zapaszek. Nierzadkim „wymiarem kary” za nierozsądny zakup (np. pochopny, zbyt ryzykowny, bez wyobraźni) jest więc remont kapitalny. Często powinien on objąć (termo-)izolację, bo zwłaszcza starsze budynki w Hiszpanii nie są przystosowane do zmian temperatury – latem jest w nich nieznośnie gorąco, a zimą bywa chłodno.
A niektóre są w stanie fatalnym (czasem wręcz niebezpiecznym). No i ogólnie – im starsze, tym gorsze.
W historycznych miastach dodatkowym i niemałym problemem może być ochrona archeologiczna i konserwatorska, zwłaszcza w przypadku zabytku. Bo wtedy niezbędne są pozwolenia, co oznacza nie tylko ograniczenia i szczegółowe wymagania dotyczące stylu, koloru, materiałów wykończeniowych… Najpierw bowiem nowego właściciela – na ogół bardzo zdziwionego (i mocno wku…) – czekają długie procedury i konieczność takiego „załatwiania” spraw, jak do niedawna w Polsce.
Poza stratą czasu i nerwów oraz zawaleniem się pomysłów i planów, trzeba się też przygotować na duże – na ogół większe od spodziewanych – wydatki. Bo to nowy właściciel musi sfinansować „odkrywki” i badania, jeśli archeolodzy coś zlokalizują (a mają w tym interes). Kosztów tych nie pokryją żadne programy pomocowe (których ich nie ma). Czasem nowy właściciel może być też zobowiązany do naprawienia szkód, niedoróbek czy likwidacji nielegalnych przeróbek „kupionych” od poprzednika. Oczywiście płacąc za to również z własnej kieszeni. Reguła jest więc prosta:
Im starszy casa (dom), tym większa „kasa”! – Na remont, modernizację czy choćby renowację.
Kiedy remont nieruchomości w Hiszpanii jest opłacalny?
Niestety na rynku wtórnym w Hiszpanii mało jest nieruchomości nie starych i w dobrym stanie technicznym. A te nieliczne są stosunkowo drogie. Bo to nie działa tak, jak z samochodami, które od wyjazdu z salonu szybko tracą na wartości, a wolniej na jakości (jeśli właściciel jest „dbający”).
Szacuje się, że średni koszt renowacji domu w Hiszpanii to minimum 1000 euro za 1 m2. Podobne wyliczenia należy jednak traktować jako ciekawostki. Niestety bywają one szkodliwe, bo potrafią do zakupu zrazić albo – przeciwnie – zachęcić w sytuacji, gdy jest to nieuzasadnione. Przecież od każdej średniej odstępstwa – w obie strony – mogą być ogromne. W oczywistej zależności od stanu pierwotnego (przed renowacją) i od stanu końcowego, wynikającego z oczekiwań (czy nawet fanaberii) nowego właściciela.
Oczywiście również w Hiszpanii można celowo kupić nieruchomość zaniedbaną czy niemal zrujnowaną, aby ją wyremontować i zmodernizować, a następnie sprzedać z zyskiem. To tak zwane flipowanie bez sprawdzonych ekip wykonawczych jest jednak szczególnie trudne i ryzykowne. Można je polecić tylko nielicznym przedsiębiorcom o silnych nerwach i odpowiednich zasobach finansowych (z buforem na ewentualną stratę). Amatorom łatwych pieniędzy zdecydowanie to odradzamy!
Czy remont w Hiszpanii można zrobić łatwo, szybko, tanio i dobrze?
Na to rozbudowane pytanie – na ogół ważne w wypadku zakupu nieruchomości na rynku wtórnym – odpowiadamy na stronie To warto wiedzieć kupując nieruchomość w Hiszpanii w rozdziale pt. „Remont po hiszpańsku”. Uprzedzamy, że bywa on krwawą corridą i walką z wiatrakami. Ale jest też sposób, aby było lepiej. I my go znamy. ☺
Jakie nieruchomości i za ile Polacy kupują w Hiszpanii?
Jakie nieruchomości w Hiszpanii są najpopularniejsze wśród Polaków?
- nowe mieszkania z 2 lub 3 sypialniami (za cenę od 200 do 300 tys. euro);
- niezbyt duże, nowoczesne domy bliźniacze z tarasem i prywatnym basenem (za cenę od 300 do 400 tys. euro);
- wśród domów wolnostojących sporym zainteresowaniem cieszą się takie o powierzchni od 250 m2 do nawet 500 m2 (w cenie od 1,5 miliona euro).
Podobne preferencją dotyczą zresztą nie tylko nabywców, ale również najemców. Ci pierwsi zwracają też coraz większą uwagę na energooszczędność i ekologię. To wszystko powoduje, że zakupy na rynku pierwotnym dominują.
Oczywiście kupujący są grupą bardzo różnorodną – między innymi pod względem zamożności. Ogólnie Polacy mają zazwyczaj budżet w wysokości od 250 do 500 tys. euro. Ich podział na segmenty nabywcze byłby marketingową sztuką dla sztuki – zbędną w tym poradniku. Wystarczy więc zauważyć, że nasi rodacy kupują w Hiszpanii nieruchomości zarówno możliwie tanie („ekonomiczne”, „budżetowe”), jaki i dowolnie drogie (luksusowe, „hiperpremium”). Tymi nabywcami są bowiem i Kowalscy, i… Lewandowscy. ☺
Przyjemnie jest zauważyć, że jedni i drudzy są – na swoim finansowym pułapie – wymagający i przeważnie świadomi. Tego czego chcą, na co mogą sobie pozwolić i czego mają prawo wymagać w kwestii jakości wykończenia i standardu wyposażenia (na rynku pierwotnym). Również tego, co dotyczy gustu i mody, trendów i nowinek. To wszystko sprawia, że…
Brawo My! ☺
A o miejscach, w których nasi rodacy najchętniej kupują domy i mieszkania, dowiesz się na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?
RADY i PRZESTROGI związane z wyborem nieruchomości kupowanej w Hiszpanii

Spokojnie przeanalizuj wszystkie warianty wyboru dotyczące rodzaju nieruchomości oraz jej parametrów, cech, elementów wyposażenia itp. – Na pewno pomogą Ci w tym wskazówki, spostrzeżenia i porównania na tej stronie poradnika, a także specjalna ankieta dostępna po wysłaniu formularza kontaktu ze strony Weź byka za rogi!

Podczas tej analizy staraj się unikać skłonności do faworyzowania swoich pierwotnych preferencji. – Zwłaszcza tych, które wynikają z podpowiedzi znajomych, celebrytów czy medialnych mądrali. Bo oni mogą mieć inne cele, potrzeby, możliwości… Czasem też różne intencje przy doradzaniu. 😉

Wybierając nieruchomość do zakupu zwróć uwagę nie tylko na jej optymalną (zwłaszcza nie za małą) powierzchnię, ale także na liczbę sypialni i funkcjonalność układu pomieszczeń. – To głównie od tego zależy prywatność i swoboda użytkowników (co ma też duży wpływ na wyboru najemców).

Uważnie (i rozsądnie) przyjrzyj się też powierzchni i usytuowaniu tarasu czy balkonu. – To przede wszystkim na nim będzie się toczyło życie w nieruchomości, a widok z niego będzie dużą zaletą lub wadą.

W wypadku domu najpierw skoncentruj się na działce. – Jeśli jest zbyt mała, kiepsko położona (np. przy ruchliwej ulicy), nieogrodzona (w okolicy, w której może to być dużą zaletą), to nawet ewidentne atuty domu mogą tego nie zrekompensować.

Nie traktuj ceny, jako głównego kryterium wyboru nieruchomości do zakupu w Hiszpanii. – Dotyczy to zwłaszcza poszukiwania jak najtańszej „okazji”!

Pamiętaj, że jeżeli dana nieruchomość jest tańsza od porównywalnej konkurentki, to niemal zawsze kosztem czegoś. – Na rynku pierwotnym tym czymś jest przeważnie niski standard lub/i słaba lokalizacja, a na rynku wtórnym – stan techniczny lub/i prawny z jakąś wadą czy pułapką.


Nie zakładaj, że jeśli znany Ci ktoś kupił – zwłaszcza przed laty! – podobną nieruchomość w tej okolicy Hiszpanii za kwotę X (o ile to prawda ;-), to cena Twojej powinna być bardzo zbliżona i trzeba jej szukać do skutku. – Bo tym skutkiem może być strata czasu, nerwów i złudzeń. A także przegapienie lub pochopne odrzucenie dobrych ofert z ceną adekwatną do aktualnych realiów rynku.

Przed kupnem nieruchomość w Hiszpanii pomyśl już o jej… ewentualnej sprzedaży za ileś tam lat. – Z tego względu zakup na rynku pierwotnym jest na ogół korzystniejszy i bezpieczniejszy inwestycyjnie. Bo przy sprzedaży „rozziew” pomiędzy początkowymi a aktualnymi przepisami, wymogami, standardami i stanami technicznymi będzie mniejszy. To oznacza niższe koszty remontu i modernizacji, które uczynią nieruchomość bardziej atrakcyjną dla kolejnego właściciela. A to z kolei ułatwi jej zbycie i podwyższy cenę.

Nie zapomnij, że do ceny ofertowej dochodzą obowiązkowe koszty związane z zakupem. Głównie opłaty i podatki, o których piszemy na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? – Jeśli wybierzesz ofertę z ceną „na styk”, będziesz miał/-a duży problem ze dopięciem budżetu.

Już przed zakupem nieruchomości w Hiszpanii pamiętaj też o kosztach jej utrzymania. – Nie są one większe niż w Polsce (mowa o średniej, więc w praktyce bywa różnie), ale jeśli będzie to Twój drugi dom, to się… podwoją. ☺ Więcej o tym przeczytasz na stronie To warto wiedzieć kupując nieruchomość w Hiszpanii.

Weź pod uwagę, że jeśli budowa osiedla (kompleksu apartamentowców lub domów) jest podzielona na kilka faz, to najniższe ceny są na początku sprzedaży i dotyczą nieruchomości, które zostaną oddane do użytku jako pierwsze. – Później ceny rosną lub oferta przestaje być aktualna. To kolejny argument za decyzyjnym pośpiechem w wyborze nieruchomości. Byle rozsądnym.

Jeśli nie śpieszy Ci się z wprowadzeniem się do swojej nieruchomości w Hiszpanii, rozważ zakup mieszkania (rzadziej domu) od dewelopera na etapie projektu. – To rozwiązanie bardzo bezpieczne i przeważnie równie korzystne.

A jeżeli nie chcesz lub nie możesz czekać na zakup i nie jesteś uzależniony/-a od „zapachu nowości”, weź pod lupę rynek wtórny. – Więcej na nim pułapek, ale i więcej okazji. Aby je bezpiecznie odróżnić, tym bardziej warto skorzystać z wiedzy i doświadczenia profesjonalnych agentów nieruchomości znających hiszpańskie realia.

Zwłaszcza kupując nieruchomość z drugiej ręki przezornie i dokładnie sprawdź stan techniczny i prawny oraz zrób ostrożną kalkulację kosztów remontu i modernizacji. – Sprawdzenie stanu najlepiej powierzyć fachowcom, bo robienie tego po amatorsku to ryzykowne samouspokojenie (a czasem wręcz: samooszukiwanie się).

Miej na uwadze, że stan techniczny dotyczy nie tylko tego, co widać, ale przede wszystkim tego, czego nie widać! – Wymiana różnych instalacji, zmiana systemu ogrzewania, osuszenie lub naprawa fundamentów, wymiana konstrukcji (nie tylko poszycia) dachu to o wiele większe problemy – i koszty! – niż tynkowanie, szpachlowanie i malowanie ścian, renowacja posadzek itp.

Pamiętaj, że opłacalność, łatwość, terminowość i „bezstresowość” remontów są na ogół sporo mniejsze, niż to się na początku wydaje. – Zasada: „do spodziewanego kosztu i czasu remontu dodaj co najmniej 25% – być może wystarczy” obowiązuje również w Hiszpanii. I to nawet bardziej niż w Polsce.

Miej świadomość, że zbytek, który chce się zwiedzić to atrakcja. Natomiast zabytek, w którym chce się mieszkać to przeważnie „abstrakcja”, czyli nierozsądne problemy i wydatki. – Przy wyborze nieruchomości do zakupu w Hiszpanii lepiej więc założyć, że uroczy zabytek to kosztowny zbytek.

Mając niższy budżet paradoksalnie często lepiej kupić nieruchomość nową, a zatem droższą od podobnej z drugiej ręki. – Dzięki temu obniżysz ryzyko jakieś kosztownej „wtopy” technicznej bądź prawnej, a suma nakładów (także trudów i nerwów) może się okazać znacząco niższa. Do tego dochodzi większy potencjał przychodów z wynajmu i wzrostu wartości. O możliwości korzystnego dofinansowania zakupu kredytem hipotecznym dowiesz się na stronie Jak i z kim warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?

Bądź zorientowany, jakie nieruchomości cieszą się wzięciem u rodaków, ale wybierając dla siebie, myśl głównie o… sobie!

Nie zapomnij, że dopóki nie weźmiesz pod uwagę zalet i wad lokalizacji oraz nie zweryfikujesz ich „w terenie”, ocena walorów danej nieruchomości nie będzie wiele warta. – O tym arcyważnym aspekcie przeczytasz na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii? I pewnie się zdziwisz, jak bardzo złożone jest to zagadnienie.
W odróżnieniu ofert rozsądnie okazyjnych od zbyt ryzykownych najlepiej pomogą Ci polscy agenci nieruchomości od lat działający na śródziemnomorskim wybrzeżu Hiszpanii. Kontakt z tymi, których rekomendujemy, możesz łatwo nawiązać przez formularz na stronie Weź byka za rogi!
Jakie BŁĘDY są często popełniane przy wyborze nieruchomości do zakupu w Hiszpanii?

Brak spokojnego i analitycznego podejścia do wyboru nieruchomość, którą kupisz w Hiszpanii. – Sam wybór powinien być możliwie szybki (to kwestia aktualności oferty), ale przygotowanie się do tej decyzji nie może być pośpieszne = byle jakie.

Zwracanie uwagi głównie (lub tylko) na powierzchnię nieruchomości, a nie na liczbę sypialni i funkcjonalność układu pomieszczeń.

Nie docenianie powierzchni i usytuowania tarasu / balkonu oraz widoku z niego. – Dość ważna jest tu też osłona przed ostrym hiszpańskim słońcem (markizą, parasolem itp.).

Zakup nieruchomości za taniej w stosunku do użytkowych potrzeb albo za drogiej względem finansowych możliwości. – Rozsądne wyważenie optimum jest tu kluczem do zadowolenia. I przeważnie nie obejdzie się bez jakiegoś kompromisu.

Za duża koncentracja na samej nieruchomości (jej parametrach, stanie, wyposażeniu i cenie), a za mała na lokalizacji. – „Naturę” i wagę tego błędu wyjaśniamy na stronie Gdzie i w czym warto kupić nieruchomość w Hiszpanii?

Kojarzenie Hiszpanii z bardzo niskimi cenami nieruchomości. – Co innego z wciąż atrakcyjnymi cenami wielu nieruchomości lub z minimalnymi cenami nieruchomości, które atrakcyjne bynajmniej nie są.

Uleganie iluzji „okazji”. Zwłaszcza cenowej. – Bo na ogół tkwi w tym jakiś haczyk, na który dają się złapać niedoświadczone lub zbyt pewne siebie… „leszcze”. ☺ I potem płaczą.

Traktowanie ceny za 1 m2 jako głównego kryterium porównania wartości podobnych (a zwłaszcza różnych!) nieruchomości. – Tymczasem, szczególnie w wypadku domów, różne czynniki mogą sprawić, że więcej za 1 m2 może być tanio, a mniej – drogo.

Wybieranie nieruchomości „za ostatni grosz”, bez dodania do jej ceny ofertowej opłat urzędowych i podatków. – Jeszcze większym błędem jest próba obejścia przepisów lub nadzieja, że zakup da się coś ukryć przed hiszpańskim fiskusem.

Czekanie na spadek cen nieruchomości w Hiszpanii bez silnych przesłanek pozwalających się tego spodziewać. – A tych przesłanek na razie nie widać. Nawet na odległym horyzoncie Morza Śródziemnego.

Założenie, że kupując nieruchomość z drugiej ręki w gorszym stanie technicznym uda się uniknąć remontu i modernizacji, czy choćby renowacji. – Albo nadzieja, że będzie to tanie, łatwe, szybki i bezstresowe.

Domniemanie lub zaufanie sprzedającym „na wiarę”, że stan prawny nieruchomości kupowanej w Hiszpanii na rynku wtórnym jest nieskazitelny. – Wprawdzie przeszkody związane z hipoteką bankową, prawami osób trzecich czy jakimiś roszczeniami da się przeważnie pokonać, ale nie zawsze jest to łatwe, szybkie i spokojne. Czy w ogóle możliwe.

BRAK ZDROWEGO ROZSĄDKU! – Kilkakrotnie o tym przypominamy, bo jest to istota lub przyczyna większości błędów przy wyborze i zakupie nieruchomości w Hiszpanii. A przejawem tego braku może być zbagatelizowanie wyjaśnień i rad ujętych w tym poradniku. ☺
O nas
Mapa poradnika (spis treści)
Dla mediów i influencerów
Dla biur nieruchomości
Regulamin poradnika
Polityka prywatności i cookies
UWAGA – Aby otrzymać profesjonalną i bezpłatną pomoc indywidualną w wyborze i zakupie mieszkania lub domu w Hiszpanii, użyj formularza na stronie Weź byka za rogi!
A jeśli wolisz inne formy kontaktu lub masz pytania:
Nie pełnimy stałych „dyżurów”, ale jeżeli nie możemy odebrać, to oddzwaniamy.
© Copywright by Agencja Nomen, 2025. Wszelkie prawa zastrzeżone. | ® Nazwa, logotyp i logo HiszpaniaDlaRozsądnych.pl

